To był jednodniowy wyjazd. Ktoś
powie, co można zobaczyć w ciągu tak krótkiego czasu? Na Kaszubach byliśmy już,
ale zawsze jest tam coś ciekawego do zobaczenia. Tym razem mieliśmy przed sobą
trzy główne miejscowości: Łubiana, Kościerzyna oraz Bytów.
Najpierw pojechaliśmy do miejscowości Łubiana koło Kościerzyny. Już jadąc po
tym terenie, widzieliśmy podwójne nazwy miejscowości na znakach drogowych tj. w
języku polskim i kaszubskim. Łubiana (
po kaszubsku: Łubianô ) to duża kaszubska
wieś letniskowa leżąca nieopodal Kościerzyny. Mieszka tam ok. 2400 mieszkańców.
Największą sławę nie tylko w kraju, ale na całym świecie zyskała i nadal zyskuje
dzięki powstałemu na jej terenie w 1969 r. Zakładowi Porcelany Stołowej i swoim
pięknym wyrobom. Od tego czasu datuje się dynamiczny, trwający do dzisiaj,
rozwój tej miejscowości, powstają tu kolejne bloki mieszkalne i liczne domki
jednorodzinne, w których w większości zamieszkują pracownicy Zakładu Porcelany Stołowej „Lubiana”. Zakład
ten zatrudnia obecnie 1600 pracowników! Specjalizacją zakładów jest
produkcja porcelany hotelowej przeznaczonej głównie na eksport (ponad 80%
produkcji) do USA, RFN, Belgii, Francji i do Włoch.
Do asortymentu produkcji należy
również porcelana domowa i tzw. "galanteria porcelanowa"
charakteryzująca się elementami wzornictwa lokalnego haftu kaszubskiego. Czego tam
nie produkują? Można dostać oczopląsu.
Najciekawsze jest jednak wyposażenie fabryki w najnowocześniejsze urządzenia do
produkcji. Niestety, wewnątrz zakładu nie wolno wykonywać fotografii i nie możemy
go przedstawić na zdjęciach. W przyzakładowym sklepie zrobiliśmy spore zakupy, a wielu z nas kupowało prezenty
pod choinkę i nie tylko.
Później pojechaliśmy do Kościerzyny
( po kaszubsku: Kòscérzna). To dość stare miasteczko z XIII
wieku, ma w herbie niedźwiedzia pod dębem. Niedźwiedź – ponieważ według legendy
przed wiekami, zwierzę to nękało mieszkańców osady leżącej na terenie
dzisiejszego miasta. Potężna bestia była postrachem okolicy. Napotkanych w
borze ludzi zabijała uderzeniem silnych łap, siejąc powszechne przerażenie. Do
czasu, aż znalazł się śmiałek – odważny syn kowala, który postanowił położyć
kres życiu bestii. Wziąwszy dzidę i tarczę w głębi puszczy, stoczył z
niedźwiedziem bój na śmierć i życie. Tyle legenda.
Odwiedziliśmy tam Kościół Świętej Trójcy, wybudowany w
stylu neobarokowym. W 1970 r. biskup
chełmiński Kazimierz Kowalski zdecydował o utworzeniu w tej świątyni sanktuaria
maryjnego. W 1997 r. świątyni został nadany tytuł Sanktuarium Maryjnego Matki
Bożej Kościerskiej – Królowej Rodzin.
Kościerzyna jest jedynym miastem w Europie
mającym dwa sanktuaria znajdujące się na terenie jednej parafii: Matki Boskiej
Kościerskiej Królowej Rodzin i Matki Boskiej Bolesnej Królowej Anielskiej.
Spacerowaliśmy po tym miasteczku.
Jest bardzo zadbane, kolorowe i wręcz urokliwe. Na rynku znajduje się piękny
pomnik Remusa. Kim był ten Remus? To,
kaszubski wędrowiec, „zatrzymał się” na kościerskim rynku w 2011 roku. „Usiadł na taczce pełnej książek, zdjął buty,
odpoczywa”. To tytułowy bohater powieści Aleksandra Majkowskiego pt. Życie i przygody Remusa, a właściwie: Żëcé i przigòdë Remùsa,
bo dzieło napisane jest po kaszubsku. Jest to trzytomowa
powieść, nazywana epopeją kaszubską, uznana została za najwybitniejsze dzieło
literatury w tym języku. Był też czas wolny na indywidualne spacery po Kościerzynie
oraz odpoczynek przy kawie w miejscowej kawiarni.
Następnie pojechaliśmy do Bytowa ( po kaszubsku: Bëtowò).
Historia tego miasta jest
również bardzo odległa. Jako dawny gród pomorski wzmiankowany był w
powstałej około 1113 kronice Galla Anonima. Od 1329 roku zajęty został przez Krzyżaków,
którzy wybudowali tu swój zamek (właściwe prace budowlane przeprowadzono w
latach 1398–1406 ). Po wielu zniszczeniach wojennych, zamek odbudowano w latach
1957–1962 i 1969–1990 umieszczając w nim Muzeum Zachodnio kaszubskie oraz hotel
z restauracją i bibliotekę. Zwiedzaliśmy to miejsce. Wiele pomieszczeń zajmuje
muzeum regionalne. Posiada ono sporo
zbiorów związanych z Kaszubami. Bardzo podobały nam się ubiory i haft
kaszubski. Natomiast zbiorów związanych z
Krzyżakami jest niewiele. Całość muzeum prezentuje się jednak wspaniale i jest
tam co oglądać.
Okazało się, że nawet tak krótka
wycieczka może być ciekawą i udaną imprezą turystyczną. Wycieczkę, jako pilot, prowadziła
p. Aldona Więcek, która przekazała nam ogromna dawkę wiedzy o zwiedzanym
regionie.
W godzinach wieczornych byliśmy już
w Rymaniu.
Zdj: Jola i Tadeusz Dach
|