Wyjazd na Roztocze był przez Seniorów z Gminy Rymań długo
wyczekiwany. Była to już druga taka duża wycieczka (pierwsza była w grudniu w
Tatry) organizowana w ramach zajęć realizowanego
programu we współdziałaniu ze Stowarzyszeniem na Rzecz Ekorozwoju Wsi Gorawino pod
nazwą „Znaleźć wiosnę jesienią życia”.
Roztocze to
kraina geograficzna łącząca Wyżynę Lubelską z Podolem, wyraźnie wypiętrzony
jest tu wał wzniesień, szerokości 12-32 km i długości około 180 km,
przebiegający z północnego zachodu, od Kraśnika, na południowy wschód do Lwowa.
Roztocze oddziela Wyżynę Lubelską i Wyżynę Wołyńską od Kotliny Sandomierskiej i
Kotliny Naddniestrzańskiej. Na terenie Roztocza jest kilka parków narodowych i
krajobrazowych: Roztoczański Park Narodowy, Krasnobrodzki Park Krajobrazowy,
Park Krajobrazowy Lasy Janowskie, Park Krajobrazowy Puszczy Solskiej,
Południoworoztoczański Park Krajobrazowy oraz Szczebrzeszyński Park
Krajobrazowy. My mieszkaliśmy w Krasnobrodzie, a więc w Krasnobrodzkim Parku
Krajobrazowym, który położony jest na fragmencie najwyższych wzniesień Roztocza
Środkowego przekraczających 350 m n.p.m. Miejscowość Krasnobród to uzdrowisko i
jedna z najbardziej znanych miejscowości wczasowych na Roztoczu. Znajduje się w
nim sanatorium, kilkanaście ośrodków wypoczynkowych, ponad 20 pensjonatów i
kwater prywatnych, kempingi, schroniska młodzieżowe, kąpielisko, a także
ośrodek turystyki konnej oraz wyciąg narciarski z trasą zjazdową na Górze
Chełmowej. Wytyczono tu także przyrodniczo-historyczną ścieżkę dydaktyczną
„Wokół Krasnobrodu”, dwie ścieżki spacerowe: „Przez rezerwat Św. Rocha” oraz
„Okolice Krasnobrodu”, a także ścieżkę rowerową o długości 40 km po
najciekawszych miejscach Krasnobrodzkiego Parku Krajobrazowego. Było więc gdzie
chodzić i podziwiać przepiękne roztoczańskie krajobrazy.
Krasnobród to bardzo stare miasto w powiecie zamojskim nad Wieprzem, liczące ok 3,
5 tys. mieszkańców. Prawa miejskie posiadał w latach 1576-1869, a przywrócono
je ponownie 30 grudnia 1994 roku. Kościół pw. Nawiedzenia Najświętszej Marii
Panny wybudowany w latach 1690-1699 wraz z klasztorem został ufundowany przez
Marysieńkę Sobieską jako wotum wdzięczności za uzdrowienie. Kościół ten od 300
lat jest znanym ośrodkiem kultu maryjnego, odwiedzanym przez liczne rzesze
pielgrzymów. Szczególną czcią cieszy się obraz Matki Bożej Krasnobrodzkiej.
Tyle informacji o miejscu, w którym przebywaliśmy na „koloniach dla Seniorów”,
jak to określono w programie realizowanym w Klubie Seniora „Pod Aniołami”,
chyba wystarczy.
Już jadąc
na Roztocze, zatrzymaliśmy się w Czerwińsku nad Wisłą. Odwiedziliśmy tam sanktuarium
z obrazem Matki Boskiej Czerwińskiej. Jest to chyba najstarsze sanktuarium
maryjne w Polsce. (KLIKNIJ TU, aby o tym przeczytać! ).
Program naszego pobytu na
Roztoczu był bardzo bogaty. Dzień zawsze zaczynaliśmy, co u wielu osób zapewne
wywoła zdziwienie - wspólną gimnastyką.
Każdego dnia byliśmy w innym miejscu, zwiedzaliśmy,
oglądaliśmy ale również odpoczywaliśmy. Już pierwszego dnia pobytu w
Krasnobrodzie odbyliśmy wspaniały spacer wokół tamtejszego zalewu, a po
południu trochę się napociliśmy zdobywając wzgórza w rezerwacie św. Rocha
sięgające do 355 m n.p.m. Znajduje się tam pięknie wkomponowana w bór bukowo-jodłowy kaplica św. Rocha.
W kolejnym
dniu naszego pobytu na Roztoczu zwiedzaliśmy Zamość. Za sprawą unikalnego
zespołu architektoniczno-urbanistycznego Starego Miasta bywa nazywany
"Perłą Renesansu", "Miastem Arkad" i "Padwą
Północy". W 1992 roku zamojskie Stare Miasto zostało wpisane na Listę
Światowego Dziedzictwa UNESCO. Najpierw zwiedzaliśmy fragmenty umocnień
obronnych wraz z pochodzącymi z okresu zaboru rosyjskiego nadszańcami. Niestety,
rosyjski zaborca w 1866 roku wysadził większość umocnień obronnych, które
wcześniej poważnie rozbudował. Pozostał jedynie bastion VII z fragmentem murów
oraz dwa nadszańce, dające wyobrażenie o ówczesnych umocnieniach. Nasz
przewodnik, p. Tomasz Kawałko, ze szczegółami opowiadał o poszczególnych
zabytkach, a jest ich w Zamościu niemało. Nam najbardziej podobał się Rynek
Wielki o wymiarach 100 × 100 metrów z ratuszem i tzw. kamienicami ormiańskimi
wraz z podcieniami. Wiele z nich jest przepięknie zdobionych, a stojący pośrodku
ratusz jest jego perełką. Oglądaliśmy również odnowioną katedrę oraz
zwiedzaliśmy uliczki Starówki. Widzieliśmy także dom, w którym urodził się i
mieszkał poeta i piosenkarz Marek Grechuta.
W
Krasnobrodzie zwiedzaliśmy także sanktuarium maryjne Matki Boskiej
Krasnobrodzkiej, o którym piszemy wyżej. W zabudowaniach klasztoru mieści się
Muzeum Wsi Krasnobrodzkiej, w którym zgromadzone są eksponaty będące
odzwierciedleniem rzemiosł takich jak: garncarstwo, gontarstwo oraz meblarstwo
(wyrób skrzyń krasnobrodzkich). Podobały się nam tam m.in. przepiękne wieńce
dożynkowe. Byliśmy też w starej, drewnianej „Kaplicy na wodzie” koło kościoła
pw. Nawiedzenia NMP, przy której wypływa woda słynąca z uzdrawiania.
Jednego popołudnia poszliśmy z
„kijkami” do odległej o trzy kilometry wioseczki Szur, znajdującej się w lasach.
Znajduje się tam „galeria Szur” artysty, malarza Marka Rzeźniaka. Marsz piaszczystą
drogą przez las był sporą atrakcją. Prowadziła go p. Maria Rzeźniak - która jest również przewodnikiem po
Roztoczu. Mieliśmy tam okazję oglądać przeróżne prace jej męża, a głównie
obrazy. Pani Maria częstowała nas herbatką z mięty i opowiadała o powstawaniu
tego miejsca oraz o pracach swojego męża.
W kolejnym dniu pojechaliśmy do
Sandomierza. Był to wyjazd „trochę” poza Roztocze, ale miasto z bardzo starą
historią, które warto zobaczyć. Niektóre z naszych Seniorek liczyły też na
spotkanie na rynku miasta, pędzącego na rowerze, Ojca Mateusza ze znanego
serialu telewizyjnego – niestety, nie było go tam. Nie mniej jednak, sam Stary
Rynek w Sandomierzu wszystkim się podobał. Zwiedzaliśmy tam kilka kościołów
oraz zamek, a także przeszliśmy się wąwozem królowej Jadwigi.
Wycieczka i spacer brzegami
malowniczej doliny rzeki Sopot na tzw. Czartowym Polu był wspaniałym
przeżyciem. Utworzono tam rezerwat krajobrazowo-leśny. Mieliśmy okazję widzieć
piękną, dziką rzekę, w którą praktycznie nie ingeruje człowiek. Tej wspaniałej
roztoczańskiej przyrody w naszych wycieczkach było znacznie więcej, jak choćby „szumy”
na rzece Tanwi. Szlak Szumów biegnie aż przez 17 km. My przeszliśmy tylko kilka
poznając rzekę Tanew. „Szumy” to małe, naturalnie ukształtowane wodospady,
których jest całe mnóstwo. Przy okazji niejako, powędrowaliśmy szlakami ścieżki
przyrodniczej „Nad Tanwią” poznając piękny las i jego „mieszkańców”. I choć
spacer miał być krótki, to trochę się wydłużył z powodu zbyt licznych ścieżek w
lesie. Było to ciekawe doświadczenie, które później nasi Seniorzy nie
omieszkali wykorzystać w układanych wierszach czy tez piosenkach.
Kondycja Seniorów jest godna
pozazdroszczenia, długie spacery, marsze z kijkami, poranna gimnastyka tylko ją
podnosiły. W ramach zawodów sportowych Seniorzy rywalizowali w wielu
konkurencjach sprawnościowych, a rywalizacja była wielka. Był też turniej
tenisa stołowego i bilarda.
Odwiedziliśmy także miasteczko
Zwierzyniec, które przez wiele wieków funkcjonowało jako „Letnisko królewskie”.
Oglądaliśmy tam m.in. kościół św. Nepomucena, zwany potocznie „kościołem na
wodzie”. W miejscowości tej znajduje się też siedziba Roztoczańskiego Parku
Narodowego. Ciekawostką jest fakt, iż w 3,5 tys. miejscowości, znajduje się aż
65 różnych pomników, tablic oraz figur religijnych i historycznych! Nas
najbardziej zainteresował obelisk poświęcony zakończeniu w 1711 roku klęski
szarańczy, która pustoszyła pola wielu miejscowości.
Byliśmy w Szczebrzeszynie! Chyba
każdy z nas zna pierwsze wersy wiersza J. Brzechwy pt. „Chrząszcz” - „W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie.
I Szczebrzeszyn z tego słynie…” Jest to
ładna , mała miejscowość z pięknym pomnikiem chrząszcza (jest ich tam więcej),
przy którym nie omieszkaliśmy się sfotografować.
Organizowaliśmy grille, ogniska,
były wspólne śpiewy i zabawy, a nawet Seniorzy stworzyli kilka wierszy,
piosenek oraz przedstawili scenki kabaretowe o tematyce naszego pobytu na „kolonii”. Uroczyście obchodziliśmy imieniny Zofii, a było ich aż cztery! Nasze Zosie otrzymały upominki, a od organizatorów duży tort i szampana. Nikt się nie nudził, wszyscy wspaniale odpoczęli, a grupa Seniorów bardzo się zintegrowała.
Na zakończenie kilka słów o organizatorach
tego wyjazdu. Sprawy związane z organizacją przejazdu i pobytu w Krasnobrodzie
pozostawiono Przedsiębiorstwu Usług Turystycznych „Euro-Tours” s.c. ze Słupska.
Autokar z tej firmy był ładny i wygodny. Pilotem był pan Mariusz Zwoliński, a
kierowcą pan Mirek.
W Krasnobrodzie mieszkaliśmy w dużym
ośrodku „Jolanta”. Pokoje były wygodne, a wyżywienie wyśmienite. Teren ośrodka
jest bardzo duży, pięknie usytuowany przy lesie, tuż obok zalewu i kompleksu
boisk. Szczególne podziękowania należą się panu Pawłowi, który dbał o wszelkie
sprawy i był „pod ręką” niemal przez całą dobę.
W drodze powrotnej do Rymania, uczestniczyliśmy
w mszy świętej w miejscowości Skarżysko Kamienna. Znajduje się tam Sanktuarium
Matki Bożej Ostrobramskiej z repliką bramy i obrazem. Wszystko wygląda tam jak
w Wilnie!
Chętni mogą uczestniczyć w
modłach, jakie odbywają się w Sanktuarium MB za pomocą kamery internetowej
(KLIKNIJ!).
Na zakończenie podróży pani
Aldona oraz panowie Mariusz (pilot) i Mirek (kierowca) otrzymali od Seniorów zasłużone brawa.
zdjecia: Jola i Tadeusz Dach, Kazimierz Ruciński
|